Specjalnie dla zaciekawionych sprawdziłam jak wyglądało zainteresowanie filmem i co sami kinomani sądzą na temat tej nowości.
Jak się zorientowałam to najmniej osób przyszło na seans o godzinie 16:00 w dniu premiery ( 24.02 ), bo na sali kinowej znalazło się zaledwie 10 osób.
Godzina 18:00 wykazała nieco większe zainteresowanie - wówczas krzesełek zajęto 25, podobnie jak o godzinie 22:00.
Najwięcej kinomanów pojawiło się na premierze A więc wojna o godzinie 20:00. Na sali obecnych było 51 osób, gdzie dla porównania miejsc siedzących jest 298.
Pracownicy kina stwierdzają, że niezbyt duża ilość osób pojawiła się na seansie/ Argumentują to przywiązaniem do filmów nominowanych do Oskarów takich jak Żelazna dama Phyllida Lloyda czy Spadkobierców w reżyserii Alexandra Payne.
Zapytałam również o opinie tych, którzy pojawili się na premierze filmu, poniżej to, co usłyszałam:
Studentka Politechniki Opolskiej Aneta J. tak skomentowała film: "Dawno w kinie nie było typowej komedii, ostatnimi czasy pojawiały się same dramaty. Mnie osobiście ten film zaintrygował i polecam go wszystkim wielbicielom filmów akcji."
Zdaniem pana Andrzeja W. i jego małżonki warto było wydać nieco ponad 40zł na bilety. Jak sami stwierdzili "Zachęcił nas zwiastun filmu w czasie reklam podczas poprzedniej wizyty w kinie."
"Dobra komedia akcji z romansem, gdzie główni bohaterowie nie grali skończonych idiotów przed pustą laską." - to opinia Mateusza R., opolskiego licealisty.
Wiadomo, że są gusta i guściki, jeden z nas lubi komedie, drugi dramaty.
Jednak sądząc po zebranych opiniach film A więc wojna jest warty uwagi.
Wszystkim, do których powyższe argumenty trafiły i zamierzają się wybrać na ten seans życzę miłego oglądania :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz